Gorillapits to zespół reprezentujący San Leandro we wschodniej Bay Area. Grupę tworzy duet raperów - Tone Bone i K-Loc - choć w ich projektach mocno udzielają się Kra-Z-K oraz JoeB1 Kenobi. Chłopaki mają już na swoim koncie dwa podziemne albumy i mixtape. Dopiero "Generation Of Renegades" przyniosło artystom zasłużoną chwałę.
Nie bez przyczyny nadano taką, a nie inną nazwę zespołowi, gdyż zarówno Tone Bone jak i K-Loc prezentują bardzo ostre style rapowania. Ich głosy niewiele się od siebie różnią, a pikantność dźwięków wydobywanych z ich gardeł stworzyły przede wszystkim chrypa i wyraźne emocje. Niemniej jednak znakiem rozpoznawczym K-Loca jest charakterystyczna nuta "olewki"; jego flow można by przyrównać do stwierdzenia "od niechcenia". Zaznaczam jednak, że obaj artyści poruszają się po wersach z największym profesjonalizmem, pozostawiając po sobie znakomite zwrotki. Sami artyści są wg mnie ogromną zaletą tego projektu i to głównie oni zapracowali na wysoką ocenę. Co więcej, doskonale połączyli swoje wokalne umiejętności z treścią. Moc głosów i ostry styl przełożyli na poruszaną tematykę, podkłady i kreowany tym samym klimat. Naszym uszom być może towarzyszyć będą w większości same typowe opowieści, ale przedstawiciele Gorillapitsów ujęli je w odpowiednio dopracowany, solidny i niebanalny sposób. O ciężkim życiu i zmaganiu się z codziennością mówią jak o walce w dżungli; jeśli jarają zioło, to do upadłego; a jeśli chodzi o kwestię przechwałek, to już pewnie wiecie, kto ma najlepszą reputację w mieście.
Niektórzy z Was mogli jednak nie słyszeć jeszcze Gorillapitsów i boją się dawać szansę kolejnym mniej znanym artystom. Reprezentanci San Leandro pomyśleli i o takich, gdyż na album zaprosili rzeszę znakomitości sceny Bay. Co więcej, gros z gości podeszło z wielkim pietyzmem do tego projektu, pozostawiając po sobie dopracowane zwrotki. Usłyszycie m.in. JT, Keak Da Sneaka, Cellskiego, Mistah F.A.B.'a, Turf Talka i wiele innych gwiazd. Również do produkcji beatów zatrudnili w kilku miejscach sławnych producentów, takich jak E-A-Ski, Slump Factory czy Gold Fingaz. Sporą jednak część podkładów skomponował sam Tone Bone, a oprócz tego pomagali mu Highwayz (wielkie podziękowania za dwa świetne bity), Tha Network, 40oz, Werfliss, JoeB1 Kenobi, Heresay i Nickygabbababy. Niestety produkcja wg mnie to jedyny element tego projektu, do którego mogę się przyczepić. Dostajemy do rąk sporą dawkę utworów, bo aż 20, a jak dla mnie niemałej ich części mógłbym zarzucić coś w kwestii podkładów. Z jednej strony usłyszymy piękne i dopieszczone dźwięki jak w "Boss Up", "Wheels Fall Off" czy "Rock Me Baby", ale z drugiej strony marszczę brwi, gdy dobry klimat piosenki psuje mi nie najlepsza muzyka jak w "Scrapin'", "Bubble On The Hustle" czy "Lost Luv". Wydaje mi się, że przyczyną zróżnicowania poziomu jakości produkcji może być spora liczba kompozytorów pracująca nad nią i nierówność ich talentów. Nie chcę wskazywać teraz palcem, kto zawinił, bo każdemu może się powinąć noga. Niemniej jednak to właśnie produkcja w niektórych utworach działa na niekorzyść albumu. Poza tym jest ciekawie, fachowo, a przede wszystkim "na ostro". Fanom mocnych brzmień i zachrypłych głosów gorąco polecam ten krążek.
Written by: lethaface
|